Futra

Caryca

Uwielbiam futra ale pomijając to co już mówiliśmy, śmieszy mnie, że ludzie ktorzy twierdzą, że nigdy nie założą futra, sami noszą skórzane buty i torby. Zdarza się to nie tylko zwykłym śmiertelnikom, ale również zaciekłym obrońcom zwierząt... Czy cielak jest gorszy od norki i jego nie jest im już szkoda? Dla mnie to bez sensu.

Sophia

Coś w tym jest. Ale z praktycznej strony, to buty ze skóry są dużo wygodniejsze i zdrowsze niż ze sztucznych tworzyw natomiast naturalne futro można z powodzeniem zastąpić czymś innym, żeby było ciepło. Jego noszenie to bardziej kaprys a nie konieczność. Ludzie zawsze zabijali zwierzęta i nadal będą, ale można to chociaż trochę ograniczyć.

Caryca

Annia

W sumie podzielam zdanie Sophii.Trzeba robić wszystko,aby ograniczyć zabijanie zwierząt.No a właśnie futra są pewnym kaprysem..Bo przecież równie dobrze można je zastąpić sztucznym futrem lub innymi materiałami i przy tym człowiek nie powinien ucierpieć na zdrowiu.Więc myślę,że torby,rękawiczki, futra czy inne ubrania i dodatki ze skór zwierząt z powodzeniem można zastąpić czymś innym.

[link widoczny dla zalogowanych]

Helltastic

Niestety te najbardziej porządane futra sa robione z rzadnkich gatunków zwierząt. Kiedy powinno sie walczyć o podtrzymanie gatunku, gwiazdy walczą o posiadanie tego futra

Klaudia.

Sztuczne- tak, prawdziwe- absolutnie nie. Wszystkie "najlepsze" futra robione są z rzadkich, ginących już zwierząt. Poza tym, nie wyobrażam sobie jedzenia mięsa a co dopiero noszenia prawdziwego futra... Rolling Eyes

narcy

a ja ubrałabym prawdzie futro, tak samo jak buty czy torbę ze skóry np. pytona/aligatora.

oczywiście jeśli otrzymałabym certyfikat, że zwierzę, z którego uszyto moje futro pochodzi z fermy, a nie zostało zabite w wyniku kłusownictwa.

nie jestem jakaś nieczuła, kocham zwierzęta (nawet bardziej niż modę Very Happy

) i planuję im poświęcić resztę swojego życia, ale gdybym zrezygnowała z noszenia skórzanych butów to musiałabym zrezygnować też z kosmetyków testowanych na zwierzętach i produktów spożywczych pochodzenia zwierzęcego; inaczej czułabym się hipokrytką i "wybiórczą" obrończynią praw zwierząt. bo futro to kaprys, a kosmetyk L'oreala testowany na króliku już nie? jest mi potrzebny do życia i nie obędę się bez niego? bez sensu trochę.

wszelkie propagandowe akcje typu "I'd rather go naked than wear fur" i inne rzucanie jajkami w panie w futrach wydają mi się trochę żałosne i w ogóle do mnie nie przemawiają. gwiazdy i inni ludzie rzucają się na to ochoczo, "bo trzeba bronić zwierzątek", tak naprawdę nie wiedząc, że naturalne futra czynią mniejszą szkodę środowisku niż sztuczne: krócej się rozkładają, a poza tym zakładając, że futro pochodzi z fermy, to zwierzęta są specjalnie hodowane na futro, więc nie ma mowy o jakimś wybijaniu niewinnych zwierzątek i zagrożonych gatunków.

oczywiście kłusownictwa nie popieram;)

(no, to wykład walnęłam:D)

Caryca

Pięknie, podpisuję się pod twoim wykładem Wink

Nuova

Ja nie całkiem się zgodze bo jednak nawet jeśli jem mięso, co równoważy się z tym, że jakieś zwierze musi być przez to zabite, kupuje kosmetyki i nie zwracam takiej uwagi czy było testowane na zwierzętach to nie chcę nosic prawdziwych futer bo zawsze to jest lepiej dla zwierząt. Chodzi mi o to, że jak więcej osób tak postępuje to z każdym rokiem ilośc ludzi się zwiększa i mniej zwierząt się zabija dla samego futra przez co na pewno mniej zwierząt ginie nawet jeśli jest to małe pół %. Moim zdaniem jest to lepsze niż jeśli do tego jeszcze miałabym kupować sobie futra czy ubrania ze skóry ( czego nigdy nie zrobie) no, ale ja nie założyłabym nawet z fermy i nie widze w sobie hipokryzmu. Dla mnie ciężko jest nagle zrezygnować z produktów związanych z zabiciem czy testowaniem na zwierzętach kiedy mnie nie nauczono tego jak byłam mała więc można to robić po trochu i zawsze to lepiej dla zwierząt. A sztuczne produkty zawsze można przetworzyć na coś nowego także aż tak szkodliwe to to nie jest. Mam ndzieję, że dobrze wyjaśniłam o co mi chodzi Smile

narcy

ja rozumiem, o co ci chodzi;)

według mnie noszenie futra to kwestia wyłącznie sumienia i nie lubię rzucania się na ludzi, którzy owe futra preferują.

Dominee

Buty i torebki ze skóry są produkowane na dużą skale są prawie wszędzie, futra już zdecydowanie mniej.Trudno tak nagle zrezygnować z noszenia wszystkiego co ma pochodzenie zwierzęce. Może po prostu najlepiej zacząć od futer i później brać za buty skórzane. Ale czy to w ogóle ma sens? Wyrzucając na śmietnik a co dopiero gdzie indziej sztuczne futro, które rozkłada się strasznie wolno i zanieczyszcza środowisko moze doprowadzić do śmierci większej ilości zwierząt niż do produkcji tego jednego prawdziwego. Dlatego trudno tu powiedzieć co jest bardziej właściwe. Ja nie nosiłabym prawdziwego futra tylko ze względu na to że czułabym się w nim niekomfortowo, no bo jak niby inaczej wyjaśnić dotyk płaszcza identyczny do dotyku sierści mojego królika.

Pluskwa · Wysłany: Nie 15:33, 22 Mar 2009 Temat postu:

Niby można kupić rzeczy ze sztucznej skóry, ale skąd pewność, że nie ma tam odpadków ze skóry naturalnej? Nie można mieć żadnej pewności, często to co pisze na produktach to g*wno prawda.

Ja jestem wegetarianką i kupiłam glany ze skóry naturalnej- używane. W takiej sytuacji nie mam wyrzutów sumienia.