Początki

Wenden

Alternative - nie, nie jesteś jedynym facetem Wink

Jak u prawie każdego u mnie przygoda z modą nie zaczynała się od style.com. A mianowicie zaczęła się od czasopism w stylu Pani Domu podbieranych od mamy, w których podglądałem modowe tematy (i to takie zachwycanie się nad nimi... jaki czowiek miał gust... a raczej jego brak). Po mału, kolejnymi krokami zaczęłem wkraczać w modę z wybiegu. Tą prawdziwą, piękną i najbardziej inspirującą. Zaczęły się przygody z wędrówkami po kolekcjach. Fotoforum modowe, szafiarki - które do teraz sympatią dażę. Przeglądanie ofert sieciówek. Aż nadszedł czas na to forum, dzięki któremu moja wiedza o modzie poszerzyła się o wiele. Poznałem różnych projektantów, a na wybiegach zaczęłem rozpoznywać modelki. Do teraz uwielbiam moje hobby, ba to coś nawet wiecej. Sprawia mi to ogromną przyjemność i mam nadzieję, że moja wiedza na ten temat będzie się poszerzać i poszerzać...

A co do wieku to właśnie kończę I-szą klasę gimnazjum.

kamilka

Przypomniało mi się, że tak naprawdę zaczęłam interesować się modą po zobaczeniu w gazecie zdjęć z pokazu Husseina Chalayana i kolekcji na lato 2007, więc było to około 2 lata temu. Byłam zafascynowana tym, że klosz sukienki sam się podnosi (!). Zaczęłam sznupać w internecie, natrafiłam na osławiony blog Magdy i tak dalej, i tak dalej.

Fancy Rebel

Ja natomiast nietypowo, po powrocie z zeszłorocznych wakacji,czyli notabene pół roku temu usiadłam do komputera napompowana letnim słońcem i miłą dla otoczenia temperaturą w późniejszych godzinach dnia. Wpadłam na bloga The Sartorialist i nie mogłam z tego wyjść. Na początku zwykle zainteresowanie(no może nie zwykłe...

). Codzienne seanse przed komputerem, oglądanie ton zdjęć poświęconych modzie. Dziewczyna, która zawsze interesowała się skateboardingiem i piłką nożną odkryła w sobie coś co ją przestraszyło. Nie byłam pewna czy w 100% to jest to czym powinnam się w swoim życiu kierować, ale w końcu coś we mnie pękło. Przyznałam się przed sama sobą, że moda i cała jej "panierka"( Very Happy

) którą jest otoczona trzyma mnie przy życiu i pozwala dojrzeć jego inne,niekiedy ciekawsze strony. I tak oto znalazłam w swoim życiu jedną z tych jaśniejszych,wciągających mnie do reszty ścieżek, i cholernie z tego powodu się cieszę Smile

Dominee

^Naprawde ciekawe "początki". Smile

U mnie było podobnie wszystko zaczęło się od "The Sartorialist" tylko że 2,5roku temu. No i zaczeło się wydawanie całego kieszonkowego na Vogue itd. Smile

Fancy Rebel

Ja póki co próbuję dojść do tego, którą gazetę opłaca się w ogóle kupować. Już gdzieś ten temat mi świsnął przed oczyma

Helltastic

Też nie wiem od kiedy się zaczeła moja fascynacja modą... już jako dziecko lubiłam wiedzieć co modne i na topie, oraz co noszą koleżanki ze starszych klas, ale moja absolutna fascynacja zaczęła się chyba jak przeczytałam w któreś wakacje (chyba 2003r) Twój Styl w którym była opisana historia i fenomen Natalii Vodianovej. Od tego się zaczeło... jak się zaczeło totalne boom internetowe wtedy moje zainteresowanie nabrało jeszcze większego rozpędu Very Happy

Dzięki Bogu za internet!!

Margareth

Ja chyba od zawsze lubiłam wiedzieć co jest modne, ale polegało to głównie na tym, że kilka razy w tygodniu przeglądałam na jakimś portalu czy w gazecie kolekcje na dany sezon i to był koniec- w zupełności mi to wystarczało, bo miałam ogólny pogląd. Aż pewnego dnia natrafiłam na zdjęcie Sashy..... Wtedy był wieeelki trzask (znaczy oczy mi wyskoczyły, odbiły się od monitora i wróciły tam, gdzie ich stałe miejsce Wink

) Nie mogłam uwierzyć, że takie "cudo" istnieje. Wtedy przed komputerem spędziłam prawie całą noc, przetrzepałam chyba większość stron o modzie, poznałam "Jej" imię i nazwisko i wiele innych modelek, projektantów, kolekcji itd. Odkryłam ten fascynujący świat, pozostałam w nim i zostanę tu chyba na zawsze Smile

Kocham modę i teraz już nie mogę ani o niej zapomnieć, ani jej ignorować (z resztą nigdy tego nie robiłam) Smile

Margareth

Przypomniało mi się jeszcze, że jak byłam mała i oglądałam z mamą jakiś FTV (yyy nie jestem pewna czy już wtedy było) to zafascynowała mnie pewna kolecja, gdzie sukienki miały w okolicach pupy poprzyszywane jakby poduszki...... Później koleżanki śmiały się ze mnie, jak tasiemką przywiązałam sobie "Jaśka" do sukienki Wink

To było takie moje małe Haute Couture Very Happy

Fancy Rebel

Ja jako mała dziewczynka, a później nieco większa kompletnie całej otoczki związanej z modą nie czułam. Dopiero teraz zaczynam renowację swojej szafy, szukam inspiracji i czegoś co samemu pozwoli mi otworzyć umysł i zacząć tworzyć siebie na nowo.
Margareth:rozumiem,że to były Twoje pierwsze formy wyróżnienia się? Very Happy